marzełka

to kolejny bohater rodzinnej profilówy. chyba nawet bohaterka. kot marzena. czemu marzena? bo po pierwsze jaram sie nadawaniem zwierzętom ludzkich imion. Pies Andrzej, kot Maciek, jamnik Kubuś, od razu dodaje im kupe charakteru. Stare baby wiedziały co robiły jak mianowały swoje psy ludzkimi imionami swoich marzeń. Naszego kota rodzinnego trochę imieniem opluliśmy, bo do pięknych nie należy. Ale jak pierwszy raz ją zobaczyłem, to stwierdziłem, że w życiu nie widziałem bardziej wieśniacko wyglądającego kota i imie nasunęło się samo. Ona wzrok ma nawet wieśniacki. Taki, na mocno otwartym oku ale z pełną i szczerą płynącą z nich głupotą. Czy go lubię? Chyba nie. Ogon jakiś za długi. Łapy powykręcane w drugą stronę, że niby lwa udaje ale ssie pałę z tym udawaniem. Długie ma te łapy ale zawsze są na jakimś przykurczu i jak chodzi, to wygląda jak mizerny jamnik. No i to szare, najbardziej toporne i szubrawe ubarwienie. Na podlasiu takich od groma. Wychudzone, z połamanymi wąsami. Pamiętam je chodząc do babci Marysi po zaśnieżonej drodze. Wszystkie takie same chujowe wychodziły zza wiśni i z pomiędzy sztachet jakichś drewnianych, połamanych płotów prosząc o żarcie. YYY. Marzena może jest śmieszna ale żałośnie śmieszna. Zero stylu. Ukochała moją siostrę, za którą chodzi jak tylko jest w domu. Kiedy moja siostra się kąpie, to ona siedzi na pralce i jej pilnuje, a jak wraca ze szkoły, to ta siedzi w progu i miałczy do niej z wyrzutem. Coś w stylu "gdzie ty kurwa byłaś. Siedze tu pół dnia, a ciebie nie ma."

Ale to tylko tak do mojej siostry. Mnie za to znienawidziła. Pomijając fakt, że panicznie sie mnie boi. Nie mogę jej nawet pogłaskać, bo spierdziela najdalej jak sie da. W sumie trochę ją rozumiem, bo chyba mam dość specyficzny sposób głaskania kotów, który je wszystkie wybitnie wkurwia. Lubię ją dopaść jak śpi na akwarium, które sobie upodobała. Biorę ją z zaskoczenia i głaszczę ją z mocnym naciskiem na skórę, coś jakbym szpachlował ścianę. To moja filozoficzna zagrywka. Bo uważam, że wprowadzam balans w jej przezajebistym życiu, gdzie o nic nie musi sie martwić. Wprowadzam troche goryczy do jej przesłodzonego świata. Kimanie na akwarium przez pół dnia, żarcie na każde zawołanie i miłosne uściski od wszystkich naokoło są spoko ale nikt na świecie tak nie ma. Więc nie uważam, żeby marzena - wieśniara z odzysku na to zasługiwała, zatem trochę ją sprowadzam do parteru z tym byciem za bardzo spoko. Mam wrażenie, ze tego nie rozumie ale gdzies tam w środku mnie chyba lubi i docenia. Po takiej głaskanej terapii od wujka gunthera wprawdzie zawsze się cała myje i oblizuje, tak jakbym co najmniej dłońmi nacierał ją gównem... ale później w zamian wbija do mojego pokoju, jak mnie nie ma i ściąga mi klucze ze stołu i bawi się nimi po podłodze. I kurna znajdź potem te klucze... 

No ale co tu zrobic. Lubie koty, które oprócz swojej kociej niezależności są troche subordynowane i doceniają, że ten ziomek, którego ręka karmi cie codziennie, wymaga od ciebie czegoś więcej niż snu na akwarium. Lubie urządzać kotom konkursy lotów. Moj stary ulubiony kot beret to uwielbiał. Albo takie co robią salto, to w ogóle. Ten typ Mes, którego bardzo nie lubie powiedział kiedyś: "Pierdol system, lecz rób to stylowo." To zdanie dotyczy kotów ale nie mojego. Mój to Marzena, chamka zwykła z podlasia.

                                                           o. tu legitymacyjne wjechało             tu wieśniacki szczurzy ogon

2 komentarze:

  1. Roztwórz Marzenie bramy do raju jakim jest akwarium, będzie miała choć mały zalążek prawdziwego kociego życia :)

  1. Anonimowy pisze...:

    Mój kot wpierolił kiedyś ojcu rybę z akwarium, nie mieszkał w domu przez dwa tygodnie później. Wogóle nie lubi fajerwerków i ucieka przed nachlanymi ludźmi.
    Pozatym jest stary i zmianierowany. Ale lubi spać na kaloryferze i potrafi sobie sam drzwi otworzyć. Daj tego jamnika na tapete, bo to najbardziej przejebane psy zwierzeta ever. Ciekaw jestem co tam masz na domomwego jamnika? Fajnie miec psa co go wymyslili zeby scigal zajace i lisy po ich norach? Bo dopiero pozniej przejely go i uwielbily polskie babuny.

Prześlij komentarz